Przed nami gęsty tekścik o historii tego ogromnego lądu; o ustroju państwa, które uniezależniło się od rządu brytyjskiego zaledwie 35 lat temu (choć funkcja gubernatora nadal jest obsadzona) i o 10 na świecie gospodarce pod względem PKB (z wynikiem 1 652 412 USD, Polska – miejsce 24 z wynikiem 524 886 USD). Informacji będzie dużo, ale to w końcu duży kraj, więc i wiele się tu dzieje (tak wiele, że nie starczyło mi już miejsca na demografię i społeczeństwo, więc prolog nie będzie trylogią, a tetralogią). A na początku byli…
Indianie
Obszar Kanady był zamieszkiwany przez ludy tubylcze od tysięcy lat. Lubię żarty słowne (w ogóle lubię słowa), jest taki jeden o Indianach, który zawsze kojarzył mi się z pewnym kuriozalnym faktem historycznym. Oto on:
„-Dlaczego Indianom jest zimno?
-Bo Kolumb ich odkrył.”
Ha, ha. Tzn. Ha, ha Panie Kolumb, bardzo zabawne, tak sobie do kogoś przypłynąć i go odkryć, nazwać a potem podbić i zepchnąć na margines.
Tak więc ludy autochtoniczne, czyli najróżniejsze plemiona indiańskie żyły na tych terenach od bardzo dawna. Nie wchodząc w zbytnią antropologię, za przykład można podać Irokezów – czyli ligę plemion zamieszkującą rejony Krainy Wielkich Jezior. Prowadzili osiadły tryb życia i opierali go o rolnictwo (uprawiali m.in.: kukurydzę, fasolę, dynię). Uprawą roli zajmowały się kobiety, które swoją drogą miały wysoki statut społeczny, podobno wybierały nawet radę plemienia. Mężczyźni zajmowali się polowaniami i wojowaniem. Wielu badaczy wyróżnia w kulturze irokeskiej wiele cech matriarchatu. Współcześnie tradycyjni Indianie mieszkają w rezerwatach, Ci mniej tradycyjni, cóż, różnie bywa.
Europejskie ekspedycje
W międzyczasie Europejczycy zaczęli pływać we wszystkie strony świata szukając nowych połączeń z Azją. Giovani Cabot, włoski żeglarz pochodzący z Republiki Weneckiej, odbył wcześniej kilka podróży na wschód, po czym zmienił nazwisko i zaczął pływać na zachód, pod banderą brytyjską. W 1497 r. wtedy już jako John Cabot dopłynął do brzegów Ameryki Północnej, odkrył Nową Funlandię i Lablador (tereny Kanady) i zajął ją w imieniu swojego mocodawcy (Króla Wielkiej Brytanii). Odkrywca zginął na morzu w drodze powrotnej. Po nim na terytorium Kanady dotarli Portugalczycy, ale ich osada została zniszczona przez Indian. W 1509 r. syn Johna – Sebastiano Cabot, pływający dla korony brytyjskiej i Hiszpanii odkrył wejście do – nazwanej później – Zatoki Hudsona (największa Kanadyjska zatoka). W tym samym czasie wyprawy organizowali również Francuzi, np. Jacques Cartier, który odbył 3 wyprawy do Kanady i zdecydował się m.in płynąć w górę rzeki Św. Wawrzyńca. Wspomniany już angielski odkrywca w holenderskiej służbie – Henry Hudson, dopłynął najpierw do ujścia rzeki Hudsona (stan Nowy York, miejsce w którym zaczęli osiedlać się Holendrzy) ok. 1610 r. , a potem zwrócił się w stronę Arktyki. Jego upór w badaniu Arktyki doprowadził do wielu cennych odkryć, jednak koniec końców stracił załogę przez bardzo surowy klimat strefy subpolarnej.
Dzień Dziękczynienia
Zacznijmy od kilku informacji – Dziękczynienie, wg. tego co znalazłam, to Indiańska tradycja dziękowania za udany sezon, jednakże Święto – a właściwie Dzień Dziękczynienia zostało ustanowione przez pielgrzymów. Byli to członkowie Anglikańskiego Kościoła Separatystycznego (Purytanie), którzy nie mogli znaleźć sobie miejsca ani w swoim kraju, ani w ogóle w Europie, więc postanowili ją opuścić. We wrześniu 1620 r., pielgrzymi wyruszyli więc z brytyjskiego miasteczka Plymouth (pozdrawiam Plymouth jako pierwsze miasto, które odwiedziłam w Wielkiej Brytanii i pozdrawiam towarzyszkę jednych z najfajniejszych ferii zimowych w moim życiu, które tam później spędziłyśmy) szukać nowego domu za oceanem. Po trwającej półtora miesiąca morskiej podróżny, pielgrzymi zeszli na ląd na terenie Nowej Anglii (część US). Pierwszy rok był trudny, wielu z nich nie przetrwało zimy. Pomogli im wtedy Indianie. Następnego lata plony były obfite i pielgrzymi podzielili się nimi z Indianami, organizując coś na kształt dożynek i tak powstało Święto (a właściwie Dzień) Dziękczynienia. Warto zaznaczyć, że odkrywcy przypłynęli tu już 100 lat wcześniej, ale nie zależało im na osadach, pielgrzymi byli natomiast prawdziwymi osadnikami, więc to oni stworzyli podwaliny kulturowo-religijne Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Dzień Dziękczynienia, ma dla mnie znaczenie z zupełnie innego powodu. W Stanach obchodzi go się w czwarty czwartek listopada, a to czasem, jak np. w tym roku [pisane w 2017], wypada w moje urodziny. 😀
W Kanadzie Dzień Dziękczynienia wypada w drugi poniedziałek października i wspominam go jako jeden z najbardziej ponuro-deszczowych dni jakie tu widziałam.
Słabe jest to, że następny dzień po tej dziękczynnej kolacji z indykiem w roli głównej – wtorek, nie jest wolny w większości miejsc. Tu w ogóle mało jest dni wolnych i mało płatnych urlopów.
Kanadyjski Dzień Dziękczynienia został ustanowiony wcześniej niż amerykański wariant i ma to związek z angielskim odkrywcą (a nawet trochę piratem) Martinem Forbisherem, który bezskutecznie poszukiwał lądowego przejścia do Chin. Wyruszył z terenów dzisiejszych Stanów, udało mu się przejść trochę na północ, niestety niebyt dużo w skali kontynentu. Tam odkrywca postanowił się osiedlić (zresztą zrozumiał, że dalej i tak nigdzie nie dojdzie) i założył pierwszą osadę na terenie dzisiejszej Kanady. Ceremoniał, który odprawił w podzięce za przeżycie tej podróż w 1578 r. uznawany jest za pierwszy kanadyjski Dzień Dziękczynienia. Trzeba jednak pamiętać, że według tradycji Pierwszych Narodów (rdzennych ludów ameryki) pierwsze Święta Dziękczynienia odbyło się długo przed tym jak blade twarze postanowiły osiedlić się na ich ziemi. Co więcej, Indianie świętowali Dziękczynienie kilka razy do roku. Na jesień dziękowali za obfite plony np. dziękczynną modlitwą ku czci „trzech sióstr”: fasoli, kukurydzy i dyni.
Tak więc Kanadę zamieszkiwały plemiona Indian i Inuitów, dawniej nazywanych Eskimosami (jednak od nazwy tej się odchodzi, ponieważ znaczy ona „zjadacze surowego mięsa” co dla samych zainteresowanych ma negatywny wydźwięk); natomiast w języku Inuitów inuit znaczy po prostu ludzie. Potem zaczęli przypływać Europejscy odkrywcy i osadnicy i wszystko się zmieniło.
Informacje ogólne
Na początku XVII w. Kanadę zaczęli zasiedlać i Anglicy i Francuzi. Utrzymywali się oni głównie z handlu futrami. Jako, że na początku zajmowali różne tereny, w pierwszych latach nie dochodziło do spięć kolonialnych. Dochodziło natomiast do walk z Indianami. Nowa Francja zawiązała z nimi pokój w 1701 r. i wtedy też rozpoczął się okres walk kolonialnych, potem również ze Stanami, ale tę część historii sobie oszczędzę.
Ekspedycje brytyjskie i francuskie eksploatowały to wybrzeże Atlantyku już pod koniec XV w. ale państwo zostało formalnie założone dopiero w 1867 r., a swoją pełną niezależność od brytyjskiego parlamentu uzyskało dopiero (!) w 1982 r. Kanada wciąż jest monarchią konstytucyjną, jej królem jest monarcha brytyjski (aktualnie Elżbieta II), a jej ustrój to demokracja parlamentarna. Obowiązują tu dwa urzędowe języki: angielski i francuski, ale nie wszędzie równocześnie. W Kanadzie znajduje się 10 prowincji i 3 terytoria zależne, z czego w Albercie i Kolumbii Brytyjskiej obowiązuje jedynie angielski, w Quebec jedynie francuski, a w reszcie oba (plus na terytoriach zależnych obowiązują jeszcze języki plemienne, ale nie bardzo funkcjonują tam urzędy, żeby używać w nich języków urzędowych).
Kanada posiada wiele bogactw naturalnych (syrop klonowy!) i jest wysoko uprzemysłowionym, dobrze prosperującym krajem. Symbolami Kanady są przede wszystkim liść klonowy (patrz flaga), bóbr, bernikla kanadyjska (canada goose), motyl monarcha (których jest tu w sezonie naprawdę dużo, a jego zimowa populacja odlatuje na ciepłe południe) i Kanadyjska Królewska Policja Konna (odpowiednik FBI; niestety Quebec posiada swoją prowincjonalną policję, więc nie miała okazji ich jeszcze zobaczyć). Flagi nikomu nie trzeba przedstawiać, a dwujęzyczny hymn zatytułowany jest „O Canada”.
Rys historyczny
Ekspedycje francuskie osiedliły się pierwotnie po wschodniej stronie lądu, tworząc podwaliny pod największą kanadyjską prowincję – Quebec. To jedyna prowincja, gdzie urzędowym językiem jest wyłącznie francuski. Ma ona swoje oddzielne prawo i większą ilość restrykcji (np. w kwestii pozwoleń) niż reszta Kanady. Quebec wyraźnie różni się od reszty kraju, co często jest podkreślane przez jej mieszkańców i nierzadko przybiera formę tendencji separatystycznych. Historia kształtowania się granic prowincji i krajów (Kanady i US) jest trudna i zagmatwana, ale na szczęście znalazłam tego fantastycznego gifa. Ogólnie koloniści anglojęzyczny postanowili odseparować się od Korony Brytyjskiej tworząc Stany Zjednoczone, a brytyjscy lojaliści zbiegli do Kanady, aby potem kłócić się o granice z kolonistami francuskojęzycznymi. W międzyczasie podpisywano różne pokoje i w II połowie XIX w zawiązano konfederację. Liberalny rządy na początku XX wieku zachęcały imigrantów do osiedlania się na terenach prerii, które dotychczas nie cieszyły się specjalnym zainteresowaniem, co dało podwaliny pod kolejne prowincje.
Jako, że Kanada nadal pozostawała pod jurysdykcją Wielkiej Brytanii, automatycznie razem z nią przystąpiła do I Wojny Światowej. Dopiero w 1931 r. Statut Westminsterski uznał Wielką Brytanię i jej ówczesne dominia: Kanadę, Australię, Nową Zelandię, Związek Południowej Afryki, Nową Fundlandię i Wolne Państwo Irlandzkie za podmioty wzajemnie równe (z pewnymi ograniczeniami, więc była to prawie pełna niepodległość).
W ramach Wielkiego Kryzysu z 1929 r. również Kanada podupadła gospodarczo, a co za tym idzie -społecznie. Sytuacja poprawiła się wraz z nadejściem… II Wojny Światowej. Produkcja na zamówienie armii kanadyjskiej, Wielkiej Brytanii, Chin oraz ZSRR ponownie napędziła gospodarkę. Wzrost ekonomiczny utrzymał się po też wojnie i przyciągnął wielu emigrantów ze spustoszonej wojną Europy. W latach 40 i 50 wprowadzono w życie koncepcje państwa opiekuńczego.
W latach 60 Quebec przeszedł tzw. Cichą Rewolucję, która zupełnie zmieniła go społecznie i gospodarczo. Chciałam napisać pokrótce o co chodziło, ale każda próba napisania czegoś o tej prowincji wymaga pełnego zanurzenia się w odmętach tożsamości mieszkańców Quebecku i o tym będzie osobny wpis. Ważne, że wtedy do głosu dochodzić zaczęły tendencje separatystyczne, które pozostają wciąż aktualne. W latach 80 po dwóch referendach w tej sprawie (w których separatyście „przegrali” o włos) kanadyjski Sąd Najwyższy orzekł, że jednostronna secesja prowincji nie jest zgodna z konstytucją. Mimo to ruchy separatystyczne kontynuują swoją działalność.
Reszta prowincji w latach 60 raczej umacniała wspólną tożsamość. Podczas lewicowych rządów Pierre’a Trudeau (dwukrotny premier kanady oraz ojciec aktualnego premiera Justina Trudeau) wprowadzono liberalne prawo imigracyjne, ogłoszono Kanadę krajem wielokulturowym, rząd oficjalnie stał się dwujęzyczny i w końcu rozstrzygnięto konkurs na flagę Kanady. Rozpisano go już 20 lat wcześniej i nadesłanych zostało wtedy aż 2600 konkursowych pracy. W finale znalazły się 3 projekty i 1964 r. wybrano ten zwycięski.
W latach 70 zainicjowano jeszcze więcej programów socjalnych w służbie zdrowia, systemie emerytalnym i szkolnictwie (np. pożyczki dla studentów, bo w Kanadzie edukacja wyższa jest płatna). Od czasu drugiej wojny światowej Kanada umacniała współpracę gospodarczą ze Stanami (liczne porozumienia handlowe). Wpływ kultury amerykańskiej również jest znaczący. Gdy zobaczyłam kanadyjskie wydanie Vogue byłam zaskoczona, że jest ono tak skromne i nieciekawe. Po chwili uzmysłowiłam sobie, że wydawanie kanadyjskiego Vogue nie bardzo ma sens, bo przecież amerykański Vogue to top of the top, a można go tu dostać w każdym sklepie, więc w ogóle szacun, że komuś w chce się robić tę kanadyjską wersję. Z drugiej strony Kanadyjczycy* są przywiązani do swoich „tradycji” takich jak miłość do hokeja, aktywności outdoorowe czy polewanie wszystkiego syropem klonowym (np. bekonu) i wydają się posiadać swoją kanadyjską tożsamość w całkiem niezłej kondycji, co często stanowi powód do żartów.
* Kanadyjczycy – czyli kto? (cdn.)
Ustrój polityczny
Kanada jest monarchią konstytucyjną, w której głową państwa jest Elżbieta II oraz demokracją parlamentarną z federalnym systemem rządów. Parlament składa się z Królowej i dwóch izb: Izby Gmin, w której skład wchodzi 308 deputowanych, wybieranych przy pomocy ordynacji większościowej na kadencję nie dłuższą niż 4 lata, oraz Senatu, składającego się z 105 członków mianowanych przez Gubernatora Generalnego „bezterminowo” – ich mandat wygasa w dniu 75 urodzin. Władzę wykonawczą dzierży premier (lider partii, która wygrała wybory do parlamenty, a dokładniej do izby gmin) oraz powołani przez niego ministrowie. Premier i jego gabinet mianowani są formalnie przez gubernatora generalnego Kanady (który jest kanadyjskim przedstawicielem Królowej). Aktualnie premierem Kanady jest Justin Trudeau, postać dość kontrowersyjna. Częściej słyszę głosy niepochlebne, ale z drugiej strony jednak wygrał wybory + ja przecież mieszkam w Quebecu, a tutaj jest inaczej niż w reszcie kraju. Co ciekawe, pan premier uważany jest za „niezłe ciacho”, ale jeśli o mnie chodzi, to nie do końca tak określiłabym jego urodę. Cztery główne partie polityczne Kanady to: Konserwatywna Partia Kanady, Liberalna Partia Kanady, Nowa Demokratyczna Partia Kanady i Blok Quebecu. Obecny rząd tworzy Liberalna Partia Kanady.
Kanada jest federacją dziesięciu prowincji i trzech terytoriów. Prowincje to: Alberta, Kolumbia Brytyjska, Manitoba, Nowy Brunszwik, Nowa Fundlandia i Labrador, Nowa Szkocja, Ontario, Wyspa Księcia Edwarda, Quebec i Saskatchewan. Terytoria to Nunavut, Terytoria Północno-Zachodnie i Jukon. Prowincje posiadają swoje rządy i swoich premierów. W kwestii stosunków międzynarodowych Kanada pozostaje bardzo blisko ze Stanami, jednak nie w kwestiach militarnych. Utrzymuje pełne stosunki dyplomatyczne z Kubą, odmówiła udziału w „wojnie Irackiej”, ogólnie promuje multilateralizm (wspólna koordynacja polityki przez co najmniej 3 państwa, co niweluje niebezpieczeństwa typu interesowność którejś ze stron i ułatwia wypracowanie najlepszych rozwiązań dzięki co najmniej potrójnej perspektywie) i chętnie udziela się w pokojowych misjach ONZ.
Gospodarka Kanady
Gospodarka Kanady jest wolnorynkowa, a ingerencja rządu niewiele większa niż w USA (w przeciwieństwie do Europy). Walutą jest tu dolar kanadyjski CAD, którego kurs to ok. 2,7 PLN. Co ciekawe 1$ dzieli się – tak jak w Stanach – jedynie na 5¢, 10¢ i 25¢ (co jeszcze ciekawsze, tutaj nikt nie pyta czy może być bez grosika; gdy w sklepie nasz rachunek wynosi 9,96 $ płacimy 10 $ i nie dostajemy żadnej reszty, dopóki nie jest to wielokrotność 5). Poza tym używa się monet o nominale 1$ i 2$ i banknotów o nominale: 5$, 10$, 20$, 50$, 100$ Tak ja w innych krajach wysokorozwiniętych większość Kanadyjczyków zatrudnionych jest w usługach, ale bardzo dobrze stoi tu przemysł i górnictwo, i co już rzadziej spotykane kraj ten nadal posiada bardzo rozwinięty pierwszy sektor czyli rolnictwo oraz przemysł drzewny. Kanada posiada naprawdę liczne zasoby naturalne. Do największych bogactw tego kraju należą: rzeki (potencjał hydroenergetyczny), lasy (przemysł drzewny i papierniczy), gaz ziemny, ropa naftowa, złoto, węgiel, rudy żelaza, miedzi, niklu, cynku i uranu.
Kanada jest jest 4 największym na świecie eksporterem żywności. Uprawia się tu głowinie zboża (pszenicę (najwięcej na świecie), jęczmień i owies) i uprawia się je tu na gigantyczną skalę, na 100 hektarowych polach (głownie w Saskatchewan) przy pomocy maszyn przypominających transformersy (27-metrowe siewniki i inne kombajny). Uprawia się tu również bardzo dużo rzepaku na olej (zarówno spożywczy jak i dla przemysłu biopaliw) i soi. Kiedyś w Kanadzie było bardzo dużo sadów (swoją droga to zabawne, bo Kanadyjczycy w okresie jesienny zamiast chodzić na grzyby, chodzą właśnie na jabłka; są nawet wycieczki szkolne do sadów i jest to popularna forma weekendowej aktywności szczególnie na wschodzie kraju), jednak wielki przemysł jest bardziej zainteresowany uprawami, które można zbierać maszynowo, więc coraz częściej zamiast jabłek uprawia się np. jagody i wiśnie (jagody raczej w rozumieniu biologicznym, bo dostępne są tu głównie borówka amerykańska, maliny, jeżyny i truskawki, innych jagód nie widziałam). Rozwija się również uprawa szklarniowa, głownie pomidorów, ogórków i zielonego pieprzu. Na wschodzie uprawia się również len, buraki cukrowe i tytoń oraz produkuje się pasze, co łączy się z hodowlą bydła mlecznego, drobiu oraz zwierząt futerkowych (barbarzyństwo!). Dobrze stoi tu też myślistwo i rybołówstwo.
[S*] Kocham wszystkie zwierzątka (pomijając oczywiście brzydkie robale, te staram się akceptować). Od urodzenia byłam chowana na wegetariankę i bardzo to doceniam. Teraz jadam mięso, ponieważ nie umiem (jeszcze) idealnie zbilansować swojej diety. Pomimo tego uważam, że każdy przemysł oparty o śmierć i krzywdę innych istot jest przemysłem niegodnym i należy się go wystrzegać. Jestem jednak też skrajnie nieortodoksyjna, więc postępuję wg. zasady mniejszego zła. Mniejszym złem jest np. zjeść zupę na domowej kurze, niż kupować hamburgery, kosmetyki testowane na zwierzętach czy nawet jajka 3 z tych nieludzkich hodowli. Uważam, że krzywdzenie i zabijanie zwierząt (czy w ogóle niszczenie jakichkolwiek elementów ekosystemów) jest po prostu złem. #mindstyle
„W gospodarce Kanady występuje duża koncentracja produkcji i kapitału; największe przedsiębiorstwa (filie koncernów USA) są związane z przemysłem samochodowym, maszynowym, paliwowym, hutniczym, chemicznym, elektrotechnicznym i elektronicznym. Sektor państwowy ma największe udziały w górnictwie, hutnictwie, infrastrukturze, komunikacji i energetyce.” Aż 62% energii w Kanadzie pochodzi z elektrowni wodnych, 15% z atomowych, a jedynie 23% z cieplnych. W Polsce tylko 15% energii pochodzi ze źródeł odnawialnych (wiatr, woda, słońce), a aż 85% z cieplnych ☹ .
Kanada eksportuje głównie samochody, maszyny i urządzenia elektroniczne (ok. 40% wartości eksportu), surowce i paliwa (ok. 20%), artykuły spożywcze, drewno i papier. I energię elektryczną! Importuje głównie środki transportu, elektronikę, części oraz ropę. Stany są oczywiście największym partnerem gospodarczym, import z tego kraju jest na poziomie 65%, eksport – 77%. Ogólnie Kanada wytwarza 2% światowego produktu brutto, co daje jej 8 miejsce na świecie pod tym względem.
Jednak przemysł i rolnictwo to tylko kolejno 28,8% i 2,1% PKB. Reszta – prawie 70% – to usługi, głównie finanse , obsługa handlu i nowe technologie. Kanada jest 3 na świecie (po USA i Japonii) producentem gier komputerowych. Kraj ten jest też często odwiedzana przez turystów – 18 milionów przyjazdów rocznie daje jej 12 miejsce w światowym ranking. Top 10 narodowości odwiedzających Kanadę to: USA prawie 14 mln., Wielka Brytania prawie 900 tys., Japonia ok 350 tys., Niemcy ok. 300 tys., Meksyk ok. 200 tys., Korea Płn. ok. 190 tys., Australia ok 180 tys., Chiny ok 140 tys. i Holandia ok. 120 tys.
No a co z Kanadyjczykami? Co właściwie znaczy być Kanadyjczykiem, skoro ląd ten zaczął być kolonizowany zaledwie 400 lat temu i przez cały ten czas był szeroko otwarty na wszelkiej maści imigrantów? Żartujemy niewinnie, że Kanadyjczykiem może być każdy, kto po prostu chce być Kanadyjczykiem (ale tylko w sensie mentalnym, prawnie jest bardzo trudno). Choć powinien jeszcze do tego lubić hokey, jeść pancake z syropem klonowym i nie odczuwać zimna, gdy wieje siarczysty wicher prosto z bieguna. Nie chciałam się tak tutaj rozpisywać, ale wyszło jak zawsze. Jednakże informacje społeczne i demograficzne to przecież moja ulubiona działka, więc może i dobrze, że poświecę jej osobny wpis.
Źródła:
http://wikipedia.org (wraz z foto)
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Kanada-Gospodarka;4574436.html (wraz z bezpośrednimi cytatami)
http://www.farmer.pl/fakty/polska-swiat/rolnictwo-w-kanadzie-to-wielka-przestrzen-i-wymagajacy-klimat,67915,1.html
Dodaj komentarz